Wednesday, 24 February 2016

Zakonnic lesbijek jest całkiem sporo

Temat kontrowersyjny jak i polityka KK. Ksieza, ktorzy zrzucaja sutanne slychac sporo o zakonnicach powszechnie mowi sie, ze uciekla z milosci do ksiedza, ze nie pasowala do sluzby w kosciele lub... No wlasnie o byciu zakonnica lesbijka malo kto mowi. Az do tej pory. Ksiazka Marty Abramowicz juz zakupiona. To bedzie super deserek.

Zakonnic lesbijek jest całkiem sporo

Rozmowa z Martą Abramowicz, autorką książki "Zakonnice odchodzą po cichu"

Dodano: 17.02.2016, Aktualizacja: 20.02.2016
Byłe zakonnice nie opowiadają o swoim życiu, nie pojawiają się w mediach, czy więc nie istnieją? Marta Abramowicz postanowiła je odnaleźć i namówić do opowiedzenia o swoim życiu: o decyzji wstąpienia do zakonu, życia w nim, powodach odejścia i życiu po. Z książki"Zakonnice odchodzą po cichu" wyłania się niezwykły obraz różnorodnych kobiet, różnych historii, różnych miłości - w tym także jednopłciowej. O byłych zakonnicach, zakonnicach lesbijkach, kobiecej przyjaźni i miejscu kobiet w Kościele - rozmawialiśmy z autorką książki, Martą Abramowicz.
Habit już uszyty. Za dwa miesiące siostra Joanna uroczyście otrzyma go z rąk Mistrzyni. Ale teraz jest noc i siostra Joanna myśli tylko o tym, czy wszyscy zasnęli. Jest po komplecie, światła zgaszone. Nie wolno opuścić łóżka, nie wolno się odezwać. Siostra Joanna łamie reguły zakonne i wymyka się z pokoju. Przebiega pod ścianą, po schodach w górę, do biblioteki. Drzwi skrzypią. Trzeba uważać. Między regałami czeka już siostra Magdalena...

Dlaczego właśnie byłe zakonnice?
Marta Abramowicz: Bo chciałam im pomóc wyjść z szafy. Byłe zakonnice niechętnie się ujawniają ze swoją przeszłością. A jeszcze jak są lesbijkami to już w ogóle. Większość osób LGBT jest niewierząca, więc jak tu się przyznać do tego, że się było w klasztorze.

A dużo jest zakonnic-lesbijek?
Profesor Baniak, który bada księży, twierdzi, że przynajmniej jedna trzecia z nich jest homoseksualna, a wśród zakonników jest to jeszcze większy odsetek. Dlaczego w przypadku zakonnic miałoby być inaczej? Oczywiście w Polsce żadnych badań na ten temat nie ma.

A za granicą?
W Stanach Zjednoczonych w 1985 roku wyszła książka "Lesbian nuns. Breaking the silence" gdzie kilkadziesiąt nieheteroseksualnych byłych zakonnic pod nazwiskiem opowiedziało o swoim życiu. W 1985 roku! Mówiły, jak pierwszy raz zakochały się we współsiostrze, o sekretnych związkach w zakonach. Z książki wynikało, że zakonnic lesbijek było w klasztorach całkiem sporo.

U Ciebie dwie bohaterki, Joanna i Magdalena, zakochują się w sobie w zakonie i potem z niego uciekają. Czy poznałaś jeszcze jakieś zakonnice lesbijki? Czy spodziewałaś się?
Poznałam. Aż mnie samą zaskoczyło, że wśród moich rozmówczyń było aż tyle kobiet niehetero. Ale już żadna inna nie uciekła ze swoją współsiostrą z zakonu. Jedna poszła do klasztoru, bo się zakochała w zakonnicy. Inne odkryły swoją orientację już po zakonie, jak Ewelina. Dziś nosi irokeza, kolczyk i zupełnie nie wygląda na byłą zakonnicę. Do tego jest katechetką, więc musi się całkowicie ukrywać. Gdyby proboszcz się dowiedział o tym, że ma partnerkę, natychmiast by jej cofnięto misję kanoniczną i szkoła musiałaby ją zwolnić.


O co jej chodzi? Łączy je tylko duchowa więź. To chyba naturalne, że chcą jak najwięcej czasu spędzać ze sobą. Przecież w zakonie jest więcej takich przyjaźni. Siostry Maura i Aniela, one nawet pokoje mają obok siebie, na samej górze. Wszędzie razem chodzą, do pracy, na rekreację, na zakupy. Najmilsze i najbardziej uśmiechnięte osoby tutaj. Albo Julia z tą Gośką, co wszystkie podszczypuje, ich też się czepiają. Jak przybiegły spóźnione do kaplicy, to prosiły, żeby Joanna weszła z nimi, że niby gdzieś były razem, we trójkę. Albo Agata i Łucja z junioratu. Agata ostatnio zalewała się łzami, bo Łucja przez tydzień nie chciała się z nią spotykać. Już chyba jest dobrze, bo wczoraj razem chodziły po ogrodzie…

Czym dla Twoich rozmówczyń jest kobieca przyjaźń? Czy miałaś okazję o to zapytać?
Przyjaźń to w ogóle w zakonach sprawa skomplikowana i niebezpieczna. Przyjaźnie indywidualne zwane też partykularnymi są zakazane. Siostry mają postępować w myśl zasady: rzadko jedna, nigdy dwie, zawsze trzy lub więcej. Przełożone nie wyjaśniają tej reguły, ale można przypuszczać, że ma chronić przed "zakazaną miłością". Zresztą jeśli chodzi o relacje męsko-damskie też panuje obsesja - siostry opowiadały, że nawet przelotna rozmowa z księdzem wydawała się przełożonym podejrzana i trzeba się było wystrzegać jakiegokolwiek kontaktu z mężczyznami. Wydaje się czymś bardzo ciekawym takie skupienie na seksualności w świecie, gdzie ta seksualność z założenia jest zupełnie wyeliminowana. Przecież siostry składają śluby czystości.

Czy zakochanie w księdzu jest głównym powodem odejść? Ludzie tak myślą...
Moim zdaniem zupełnie nie. Tylko jedna z moich bohaterek zakochała się w zakonniku, ale kiedy odchodziła, on był wciąż kapłanem. Ta miłość stała się dla niej impulsem, bo z innych przyczyn nie widziała sensu w życiu w zakonie.

To jakie to przyczyny? Dlaczego zakonnice odchodzą?
Odchodzą, bo kiedy szły do zakonu wierzyły, że odnajdą tam Boga i będą mogły czynić dobro. A potem okazuje się, że tego dobra czynić nie mogą, a przełożona, w której mają widzieć wolę Boską nakazuje im rzeczy sprzeczne z ich sumieniem. Przestają więc widzieć sens życia zakonnego. Często zajmuje im kilka lat, żeby na nowo ułożyć sobie relację z Bogiem, odnaleźć się na nowo w świecie. Otoczenie im tego nie ułatwia, bo rzadko kiedy chce je zrozumieć.

Jak się żyje Joannie i Magdalenie?
Historia ich miłości jest jedną z najpiękniejszych, jaką poznałam. Nie będę zdradzać puenty, bo chcę, żeby każdy sam ją usłyszał i przeżył.

Jakiej reakcji na książkę się spodziewasz?
Myślę, że będzie to trudna lektura dla sióstr przełożonych, o ile oczywiście po nią sięgną. W książce piszę, że one też są ofiarami sytuacji, w której kobieta w Kościele o niczym nie decyduje.

Poruszasz w książce kwestię "przedsoborowości kobiet w Kościele". Czy Twoim zdaniem to ma wpływ na to jak w ogóle kobiety w Kościele Katolickim są postrzegane?
To od razu wyjaśniam - pozycja zakonnic jest odbiciem tego, jak Kościół traktuje kobiety. W średniowieczu zdecydowano, że kobieta musi być pilnowana przez mężczyznę. Czyli albo ma mieć męża, albo jeśli chce zostać zakonnicą, może żyć tylko w zamknięciu, za klauzurą, w zakonie kontemplacyjnym. Dopiero w XIX wieku powstał nowy typ zakonów - zgromadzenia czynne, gdzie siostry pracowały na rzecz bliźnich - leczyły chorych, opiekowały się biednymi, prowadziły szkoły. Przez długi czas te zgromadzenia wydawały się Kościołowi podejrzane, w końcu uznano ich istnienie, ale zakonnice były pod czujną obserwacją księży i biskupów. Do początku XX wieku Kościół tez był niechętny kształceniu kobiet - nawet nauka pisania i czytania mogłaby prowadzić do kreślenia listów miłosnych i lektury romansów. Pierwsze kobiety poszły na studia w końcówce XIX wieku - wywalczyły to sobie, nikt tam na nie nie czekał. A kiedy w latach 60 Sobór Watykański II dokonał rewolucji w życiu zakonów, na sali nie było ani jednej zakonnicy, choć stanowiły one 80% całej społeczności zakonnej w tym czasie. Do teraz jest ich o 500 tysięcy więcej niż zakonników!


Joanna czeka na Magdalenę na peronie z bukiecikiem chabrów. Czerwiec, jest gorąco. Pociąg się spóźnia. Magdalena nie ma na sobie czarnej spódnicy i białej bluzki. Nie ma skromnej fryzury. Niesforne loki, sukienka w kwiaty. Joannie szybciej bije serce: jaka piękna! W zakonie mają być jutro po południu.

Seksualność: to też w książce się pojawia - że o seksualności, erotyzmie wśród księży się mówi, ale zupełnie zapomina się o kobietach. Czy rozmawiałaś o tym ze swoimi bohaterkami?
Tak pytałam o to. Moje bohaterki opowiadały mi, jak wyglądał ich dzień. Pobudka o 5.30, pierwsze modlitwy - w sumie 5-6 godzin modlitw dziennie, praca na rzecz wspólnoty, czyli sprzątanie, gotowanie, pranie, praca w placówkach prowadzonych przez zgromadzenie, czyli w przedszkolach, szkołach, ośrodkach opieki. A jeszcze trzeba ustroić ołtarz w kościele, jeszcze księdzu posprzątać. O 22 padały z nóg. W takich wraunkach trudno o jakąkolwiek seksualność.

Jak książka, praca nad nią wpłynęła na Ciebie? Czy czujesz, że Cię zmieniła, Twoje poglądy na np. Kościół, religię, kobiecość?
Tak. Nie znałam wcześniej żadnej zakonnicy, nie miałam żadnych wyobrażeń na ich temat. A teraz zobaczyłam jak bardzo jesteśmy podobne. Joanna i Magdalena odeszły z zakonu - dziś działają w Amnesty International, są wegankami, opiekują się bezdomnymi zwierzętami. Inne moje bohaterki wybrały życie, w którym pomagają innym. Ich wartości są głęboko humanistyczne, ktoś mógłby powiedzieć - chrześcijańskie. Mam poczucie, że nas, cyklistów, ekologów, wegetarian, działaczy na rzecz wszelkich istot żywych i lepszego świata, łączy z byłymi zakonnicami bardzo wiele...


W tekście wykorzystano fragmenty książki Marty Abramowicz, "Zakonnice odchodzą po cichu"

Wydawnictwo Krytyki Politycznejhttp://queer.pl/artykul/196883/zakonnice-odchodza-po-cichu-rozmowa-z-autorka-marta-abramowicz

No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.