Thursday, 28 April 2016

Happy International Jazz Day

Wiem, ciocia odklejona jest od rzeczywistosci. Wczoraj Krzysztof Komeda Trzcinski, gdyby zyl skonczylby 85 lat. Wczoraj, Jan Ptaszyn Wroblewski w radiowej Trojce opowiedzial anegdote, ktorej tematem przewodnim byl wlasnie Krzysztof Komeda. Dzialo to sie w lodzkim hotelu Grand. Ekipa popila fest. Koledzy mi.n Ptaszyn Wroblewski, wyniesli lozko ze wspomnianym Komeda na hotelowy korytarz. Poznosili wszystkie kwiaty z budynku. Pozapalali swiecie. Hotelowi goscie omijali niebezpiecznie katafalk z Komeda w roli glownej.
(nawiazanie do Caravan-Duka Ellingtona)


Krzysztof Komeda to autor muzyki filmowej do przeszlo 65 filmow. To jest absolutny rekord. Najslynniejszym i najwazniejszym uwaza sie muzyke do Dziecka Rosemary w rezyserii  Romana Polanskiego. Motywem przewodnim jest Kolysanka. Tak, polecialo mi po rajtkach gdy po raz pierwszy uslyszalam te piosenke. 


25 kwietnia 1917 roku urodzila sie wielka Ella Fitzgerald. Pozwole sobie zacytowac wiersz Wislawy Szymborskiej pt. Ella w niebie.
Ella w niebieWisława Szymborska

      Modliła się do Boga,
      modliła gorąco,
      żeby z niej zrobił
      białą szczęśliwą dziewczynę.
      A jeśli już za późno na takie przemiany,
      to chociaż, Panie Boże, spójrz ile ja ważę
      i odejmij mi z tego przynajmniej połowę.
      Ale łaskawy Bóg powiedział Nie.
      Położył tylko rękę na jej sercu,
      zajrzał do gardła, pogłaskał po głowie.
      A kiedy będzie już po wszystkim - dodał -
      sprawisz mi radość przybywając do mnie,
      pociecho moja czarna, rozśpiewana kłodo.


Moja ulubiona Summertime.


Jutro Miedzynarodowy Dzien Jazzu.

                                             
 Z tej tez okazji skladam wszystkim serdeczne zyczenia i zapraszam na koncert w Bialym Domu. Reszta tu. http://jazzday.com/. Tja, pomazyc dobra rzecz.

Celebrate

Koncert uswietni Joey Alexander, najmlodsza gwiazda jazzu i najmlodszy zwyciezca Jazz Grammy 2016. 


z kulturka, filmowo 400- setna rocznica smierci Williama Shakespeara

William Shakespeare najbardziej plodny pisarz jaki bytowal na Ziemi. W tym roku przypada 400- setna rocznica smierci geniusza piora. 400- set lecie takze jego urodzin. Urodzil sie i zmarl w tym samym dniu w swoje 52- urodziny. Zrzadzenie losu. Nie bede rozpisywac sie, ile to Shakespeare dal potomnosci i ile  powiedzen uzywamy na codzien. Nie bede takze przechwalac sie ilez to dziel pisarza znam ani widzialam. Zle sie dzieje w panstwie dunskim i mili moi, reszta jest milczeniem. Wszystko to slowa, slowa, slowa.


Tak czekalam i sie modle o dobre spektakle, filmy i muzyki i mialam jeden.


Jakiez bylo zaskoczenie wszystkich widzow, ktorzy przyszli by przedstawienie ku czcie Williama Shakespeara. Jak juz wspominalam  tym roku obchodzimy 400- lecie urodzin i smierci wieszcza. Z tej tez okazji Royal Shakesperare Company w Stratford - Upon - Avon  wystawil kompilacje znanych sztuk pisarza. Przypomniano, Romea i Julie, Burze, Wiele halasu o nic, Wieczor Trzech Kroli, Krola Leara. Nie zabraklo Hamleta i znanego wszystkim kwestii -  Byc albo nie byc oto jest pytanie. Zdanie to padalo ze sceny kilka razy. Tylu bylo i Hamletow pojawiajacych sie na scenie. Ostatnim byl Ksiaze Karol. Publika szalala. Ja tez. Wszystko pieknie zgrane. Goscie przedni bo i Helen Mirren jako ostatnia. Dame Judi Dench. Ian Mckellen, David Tennant i wielu wielu innych.
Zapraszam na wspolne ogladanie. 


Reszta przedstawia sie dosyc ubogo.Owszem sensacja i jeden western.



Eye in the Sky. Hellen Mirren jako zla porucznik. Gania za terrorystka po calym globie ziemskim. Dopada grupe, ktora szykuje sie do atakow samobojczych. Pilot, ktory kieruje dronem nie chce zniszczyc celu. Zapadaja decyzje na najwyzszym szczeblu. Od ministra obrony, sekretarza stanu. Ameryka tez sie zbroi ale to osobny rozdzial. Prime Minister niby sie zgadza ale potrzebuje zgody ministra spraw zagranicznych. Ten ma sraczke w Tajlandii i rozmowe przeprowadza w kiblu hotelowym? Wojskowi w Londku chca jak najszybciej zgody na zniszczenie, bo terrorysci zaraz wyjda z domu. Ubrani w pas bombowy. Sekundy sie przedluzaja. Zla Mirren nakazuje oszacowac potencjalne straty. Dron ustawic tak by wszystkiego nie pierdolnac. Wreszcie sie udaje. Porucznik klamie. Cel osiagniety. Wyszlo jak zwykle.




Jane got a gun. Western z Ewan`em Mcgregor`em i Natalie Portman. Biedna dziewucha, sponiewierana przez zycie walczy z bandami oprychow. Kobita walczy. Jest sama. Prosi bylego narzeczonego o ochrone. Ten z poczatku sie ociaga. Potem razem bronia sie przed napadami, zasadzkami. W rezultacie Natalie wygrywa. Mala, wielka kobieta. Portman siega po niebezpieczne tematy. Feminizm, tam gdzie kobiet wogole nie bylo w czasach Dzikiego Zachodu.
Chociaz czy teraz jest feminizm? I czy kobiety sa bezpieczne?

Wednesday, 27 April 2016

Miedzynarodowy Dzien Jazzu


Jak co roku 30 kwietnia obchodzony jest Miedzynarodowy Dzien Jazzu. Z tej tez okazji na ekranach kin mozemy ogladac   biografie. Miles`a Davies`a. Ale o tym pozniej.
Najnowsza plyta Macieja Malenczuka nazywa sie -  Jazz dla idiotow. 
Owszem jestem idiotka, bo probuje. Na razie odrozniam  Chris`a Botti`ego od Sonny`ego Rollins`a. Wiem skad czerpali inspiracje John Coltrane czy Tomasz Stanko. 
Zachwycam sie Dukem Ellingtonem, Bessi Smith, Ella, Stanem Gaetzem. 
Frajde mam bo to ogrom doznan i dzwiekow. W cholere dobrych dzwiekow. Lubie jazz session, lubie te synkopy, sumultany. Te odmiany nowoorleanskie, te z Nowego Yorku i te z Kalisza.
Kocham odkrywac nurty i uzyc sie czegos nowego. Nowego bo wszystko pochodzi od Milesa i tu sie zapetlam. Moze nie? Moze to Krzysztof Komeda, ktory dzis mialby 85 lat to wszystko uczynil?
Jazz to wszechswiat, galaktyka i radosc i orgazm dla cioci.


Miles Ahead. Jak to okreslil Guardian. Jesli uwielbiasz jedwabne koszule i jazz to musisz ten film obejrzec. Nie przecze na Miles Ahead czekalam juz od dawna. Rzesze inne luda,  czekaly i sie doczekaly. Czy film gorszy czy nie? Czy Don Chandle byl zjawiskowy? Owszem za malo ja sie rozumuje na tym calym jazzie.
Miles Davies to bog jazzu. Jedyny i niepowtarzalny. Slow nie trwonie. Kazdy to przyzna. Czy Miles Ahead jest dobry? A improwizacja na trabke jest dobra? Kazdy przyjmuje za prawde swoje zdanie. Owszem Miles w wykonaniu Cheadle`a jest karykaturalny. Ewan Mcgregor jako niby reporter Rolling Stones jest bardziej hmm panikujacy i jakis taki zlodziejaszkowy? Przypomina raczej Kurta Cobaina niz utracjusza lat poznych 70 lat.
Film nie jest typowa biografia od -do. Urodzil sie i zmarl. Miles Ahead to tylko wycinek gorszych lat Milesa. Gdy to nie mial kasy. Koki sie chcialo. Pomyslu na album nie ma a kobieta cie opuscila.
Miles czegos od swiata zada ale brak weny i aspiracje sie w nim kloca. Material ginie, trzeba odzyskac i to i powrot na scene. W tym pomaga mu wywiad z Rolling Stonesem znaczy sie gazeta. 
Odjechana garderoba. Tak, Miles nalezal do fanow mody. Moze Ewan dobrze nie wyglada w dzinsach ale jest rozbrajajaco fajtlapowaty. Wydaje mi sie, ze Cheadle chcial pogodzic i kino akcji i biografie. Nie wiem. Wiem na pewno, ze muzyka i Miles Davies to krol jazzu i niech tak zostanie!



I juz nie wiem czy Kind of Blue jest lepsze od Sketches of Spain?
Dzieci pod tęczą
Z badań wynika, że najlepsze, co homopara może zrobić dla wychowywanych przez siebie dzieci, to zawrzeć formalny związek. W Polsce, gdzie takich dzieci jest ok. 50 tys., to wciąż niemożliwe.

W ostatnich latach również i w Polsce wzrasta akceptacja dla les-mam i ojców-gejów.
Andriy Sarymsakov/PantherMedia
W ostatnich latach również i w Polsce wzrasta akceptacja dla les-mam i ojców-gejów.
Jozef Polc/PantherMedia
Wysokiej jakości rodzicielstwa sprzyja też to, że dzieci w homorodzinach to zwykle dzieci bardzo chciane.
CZYTAJ TAKŻE
Dwie mamy: biologiczna (Anna Stępniewska) i ta druga, nazywana „społeczną”, (Kasia), razem od kilku lat. Jedna córka – 5-letnia Lena. – Wyczekane, wymarzone dziecko – mówi Anna, która urodziła dzięki nasieniu znajomego mężczyzny. Egoizm? –Jeśli kobieta nie chce mieć dzieci, to też oskarża się ją o egoizm – mówi. Początkowo rodzinie, zwłaszcza ojcu Anny, trudno było pogodzić się z tym, że jedyna wnuczka będzie dorastać w takimdomu. Ostatecznie wygrało dziecko – dziadkowie rozpieszczają Lenę do granic możliwości.
Półtoraroczna dziś Zosia była próbą ratowania małżeństwa. Nie udało się. Kiedy dziecko przyszło na świat, mama i tata nie mieszkali już razem. Rozwód sfinalizowali dwa miesiące później. Mama, 30-letnia Karolina, przyznawała się właśnie sama sobie i światu, że tak na prawdę od lat kocha kobietę.– I zaraz pojawiły się pytania: A co z dzieckiem? – wspomina.
Homorodziny powstają na wiele różnych sposobów. Po prostu są – i żadne zakazy nie mogą tego zmienić.
Kampania Przeciw Homofobii podaje w raporcie, że ponad 50 tys. polskich dzieci wychowuje się w homorodzinach – czyli jakieś 0,7 proc. W Stanach Zjednoczonych takich dzieci jest około 2 mln – 2,7 proc. Te spore różnice mogą brać się z nieprecyzyjności statystyk (bo ukrywanie się, bo trudność definicji homorodziny), ale też z tego, że w Polsce osoby homoseksualne wciąż są bardziej piętnowane niż w wielu krajach Zachodu, więc nie decydują się na dzieci, żeby ich nie narażać na szykany. W Polsce z sejmowych mównic usłyszeć można, że „powierzenie dziecka pod opiekę dwóm panom albo dwóm paniom byłoby dla malucha jeszcze większą traumą niż odebranie go biologicznym rodzicom” (posłanka Beata Mazurek z PiS podczas głosowania nad poprawką Senatu do ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej). Na blogach i forach internetowych również roi się od wrogich deklaracji. Jak napisała jedna użytkowniczka portalu kafeteria.pl: „Pedałom i lesbom powinno odbierać się dzieci. Tacy ludzie mogą wychować nowe pokolenie chorych umysłowo”.
A jednak w ostatnich latach również i w Polsce wzrasta akceptacja dla les-mam i ojców-gejów. W sondażu CBOS z 2006 r. związek gejów lub lesbijek wychowujących wspólnie dziecko uważało za rodzinę tylko 9 proc. respondentów. W 2013 r. odsetek ten wzrósł do 23 proc., łatwiej zwłaszcza o akceptację dla kobiet, wychowujących wspólnie.

Podobnie – dzieci z takimi samymi problemami i sukcesami jak inne

Na świecie wpływ nietradycyjnych wzorców w domu na rozwój dzieci obserwuje się uważnie od kilkudziesięciu lat. – Kiedy w latach 70. zaczynaliśmy nasze badania, wciąż żywe były przekonania, że takie dzieci będą miały problemy psychologiczne, że ich tożsamość płciowa będzie zachwiana – mówi prof. Susan Golombok, psycholożka z Uniwersytetu w Cambridge. – Dziś jest już zupełnie jasne, że dzieci wychowywane przez rodziców tej samej płci radzą sobie równie dobrze, co dzieci z rodzin heteroseksualnych. Nie oznacza to, że nigdy nie mają problemów, ale że mają problemy równie często jak reszta dzieci. Golombok porównała 5–7-latki z niemal dwustu brytyjskich homorodzin z innymi dziećmi. Okazało się, że pociechy les-mam mają równie wysoką samoocenę, z podobną częstotliwością cierpią na problemy psychiatryczne i równie często sprawiają problemy, co ich rówieśnicy z rodzin heteroseksualnych. Podobnie było w przypadku dzieci wychowywanych przez dwóch ojców.
Z kolei analiza danych z amerykańskiego biura statystycznego Cenzus, opublikowana w 2010 r. w piśmie „Demography”, przekonuje, że również w szkole dzieci z homorodzin wypadają podobnie jak dzieci z domów tradycyjnych. A gdy naukowcy z University of Virginia poddali w 2010 r. testom psychologicznym dzieci kilkudziesięciu ojców-gejów, matek-lesbijek i par heteroseksualnych, okazało się, że to nie orientacja seksualna rodziców ma znaczenie dla rozwoju dziecka, lecz jak szczęśliwi w swoim związku czują się rodzice. Im lepszy związek rodziców, tym lepiej dzieci na tym wychodzą.
Wielokrotnie i wnikliwie badano też wpływ wzorców homoseksualnych na orientację dzieci. Jedyna wykryta zależność polegała na tym, że choć finalnie w przeważającej większości (i w podobnych proporcjach jak cała populacja) deklarują się jako osoby heteroseksualne, dziewczynki z rodzin jednopłciowych we wczesnej młodości częściej niż te z tradycyjnych eksperymentowały z osobami tej samej płci.
Seksuolog dr Alicji Długołeckiej z Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie nie dziwi, że to właśnie dziewczynki z homorodzin są bardziej otwarte na relacje homoseksualne. – Orientacja seksualna kobiet jest o wiele bardziej płynna, bardziej biseksualna niż u mężczyzn – mówi. – Im bardziej kobiety są niezależne ekonomicznie i im wyższy mają poziom wykształcenia, tym bardziej się to ujawnia. Homorodzice pozwalają dzieciom na więcej seksualnej wolności, są zwykle bardziej tolerancyjni – co prowadzi do tego, że ta seksualna „płynność” częściej wychodzi na jaw. Nie ma to jednak nic wspólnego z homoseksualną orientacją rodziców per se. W końcu, jak mówi Długołęcka: Nie da się wychować osoby homoseksualnej.Dowodów na to, że dzieci z homorodzin dorastają zupełnie normalnie, znaleziono tak wiele, że już w 2005 r. Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne ogłosiło: „Ani jedno badanie nie wykazało, by dzieci lesbijek czy gejów były w jakikolwiek sposób poszkodowane w porównaniu z dziećmi rodziców heteroseksualnych”.

Lepiej – rodzice bardziej opiekuńczy

Za to jest płaszczyzna, na której pary homoseksualne wypadają w rolach rodziców nawet lepiej niż tradycyjne. Do takich wniosków doszła w 2003 r. Susan Golombok. W obserwowanej przez nią grupie les-mamy miały bliższy kontakt z dziećmi, częściej się z nimi bawiły i rzadziej wymierzały klapsy niż mamy heteroseksualne. W kolejnym badaniu Golombok (z ubiegłego roku) zarówno les-mamy, jak i ojcowie-geje wykazywali więcej ciepła w relacjach ze swoimi dziećmi niż rodzice z domów tradycyjnych. Do podobnych wniosków doszli też w tym roku naukowcy z Włoch – tamtejsze homorodziny wypadły korzystniej od heterorodzin pod względem jakości komunikacji z dziećmi.
Skąd się to bierze? – Chyba z troskiże ktoś inny mógłby wyrządzić dziecku krzywdę przez to, że żyje w homorodzinie – mówi Karolina, mama półtorarocznej Zosi. – Może jest to jakiś sposób rekompensowania? Z tą opinią zgadza się dr hab. Dorota Majka-Rostek, socjolog z Uniwersytetu Wrocławskiego: – Zachodni terapeuci piszą, że często muszą przekonywać matki homoseksualne, że też mają prawo popełniać błędy. Takie matki wpadają w tor rodzica doskonałego, próbują pokazać światu, że nie mają żadnych słabych punktów – twierdzi Dorota Majka-Rostek.
Wysokiej jakości rodzicielstwa sprzyja też to, że dzieci w homorodzinach to zwykle dzieci bardzo chciane. – My chcemy być rodzicami, a nie musimy, bo tak być powinno: najpierw ślub, potem dziecko –tłumaczy Anna Stępniewska. Zdaniem dr Jowity Wycisk z Instytutu Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w grę wchodzi jeszcze jeden czynnik – wiek. – Rodzice w planowanych rodzinach tego typu są zwykle starsi niż rodzice heteroseksualni, mają więc bardziej ustabilizowaną sytuację zawodową i finansową, są też zwyczajnie bardziej dojrzali do roli rodzicielskiej – mówi.

Gorzej – brak wzorca płci przeciwnej i więcej lęków społecznych

To wszystko nie oznacza jednak, że ten typ rodzicielstwa nie zmierzy się z charakterystycznymi dla siebie problemami. Zdaniem Joanny Drosio-Czaplińskiej, psycholog z Centrum Rozwoju Psychologicznego Nasza Strefa w Warszawie, pewne problemy u dzieci z rodzin les-mam i ojców-gejów mogą pojawić się w wieku około 1012 lat, czyli w okresie identyfikacji płciowej. Wtedy niezwykle ważne jest, by dziewczynki miały wśród bliskich jakiś wzorzec kobiecy, a chłopcy – męski.
– Kiedy chłopiec wchodzi w okres nastu lat, pojawia się duży wyrzut hormonów i to się bardzo często wiąże z agresją. Bardzo dobrze jest, jeśli chłopak ma wtedy jakiegoś fajnego wujka czy kolegę mam, który będzie dla niego autorytetem – mówi Drosio-Czaplińska. A co, jeśli takiego wzorca nie ma? Może się to odbić na relacji z matkami, ale też jakości przyszłych relacji partnerskich takiego dziecka, które jako dorosły nie bardzo wie, czego oczekiwać od osób odmiennej płci. Oczywiście tego typu wyzwania nie są wynikiem homoseksualności rodziców jako takiej – ale jednopłciowości opiekunów. – To tak samo jakby dziecko wychowywała matka z babcią – mówi Joanna Drosio-Czaplińska.
Wyzwaniem dla homorodzin może być też ostracyzm ze strony dalszej rodziny, a szczególnie dziadków. Brak wtedy tej specyficznej miłości, rozpieszczania, którego maluchy potrzebują. – Tymczasem ta międzypokoleniowość jest dla rozwoju człowieka bardzo ważna. Jeśli wypada to jedno ogniwo, to brakuje bardzo istotnej części, która buduje naszą tożsamość, poczucie bezpieczeństwa. To dodatkowa, niepowtarzalna więź – tłumaczy Drosio-Czaplińska.
Kolejnym poważnym wyzwaniem jest podwyższony na stałe poziom lęku u rodziców. W badaniach polscy rodzice żyjący w związkach homoseksualnych często mówią o udawaniu, o ukrywaniu się – choćby na sali porodowej czy przy zapisach do żłobka, kiedy to ta druga mama, społeczna, przedstawia się jako ciocia, żeby uniknąć szykan. –Wszystkie matki biorące udział w badaniu, które niedawno prowadziłam, wyrażały obawy dotyczące potencjalnej niechęci innych ludzi wobec ich dzieci – mówi dr Jowita Wycisk.– Dla jednej z par obawy te były na tyle silne, że stały się głównym motywem emigracji.Zdaniem Drosio-Czaplińskiej problemem – i to dużym – może być, jeśli rodzice ukrywają swoją orientację przed dziećmi, jeśli kłamią albo każą kłamać. Bo dziecko nie może dźwigać tajemnic – nie jest do tego emocjonalnie ani poznawczo gotowe. To generuje stres, który obciąża je ponad miarę. –Ważne, by na odpowiednim etapie i odpowiednim językiem powiedzieć dziecku, że niektórzy mają mamę i tatę, a u nas jest tak, że się kochamy, ale jest mama i mama albo tata i tata. Dziecko samo decyduje, czy dzieli się tym ze swoimi rówieśnikami– mówi.
Jednak to dzielenie się z otoczeniem także stanowi ogromne wyzwanie i jest powodem bardzo silnego stresu u dziecka. Szczególnie ważną rolą homorodziców jest, by ten stres sprowadzić możliwie do minimum, nawet jeśli miałoby to oznaczać zmianę szkoły czy wręcz miejsca zamieszkania: – Narażanie dziecka na życie w miejscu, gdzie jest bardzo dużo wrogości, to zły pomysł. Trzeba stworzyć mu bezpieczne dzieciństwo – mówi psycholożka.
Jak to się więc dzieje, że stres wywołany społecznym ostracyzmem zdaniem naukowców nie przekłada się od razu na żadne problemy psychologiczne u dzieci, które byłyby wyłapywane w przytaczanych badaniach? Być może zachodnie społeczeństwa są jednak bardziej tolerancyjne wobec homorodzin, być może odpowiedzią jest wyłapane w badaniach proporcjonalnie częstsze niż w innych rodzinach szczególne zaangażowanie rodziców. –Przynależność do jakiejkolwiek mniejszości jest potencjalnie doświadczeniem trudnym, ale pod pewnymi warunkami każda trudność może zostać przekuta w rodzaj rozwojowej korzyści – tłumaczy Jowita Wycisk. Te korzyści to choćby umiejętność radzenia sobie ze stresem, większa tolerancyjność itd. Jeśli homoseksualni rodzice włożą dużo wysiłku w to, by dziecko na dyskryminację przygotować, można osłabić skutki negatywne, a wzmocnić rozwojowe.

Pokrętniej – problemy życia w nieprzyjaznym otoczeniu

To wszystko oznacza jednak, że homorodzice dostają zadanie, które w Polsce może okazać się ponad miarę. Zwłaszcza że homorodzicom w kraju szczególnie trudno jest zwrócić się o pomoc. Przed szukaniem porady psychologa szkolnego, terapeuty w poradni, uczestnictwem w warsztatach dla rodziców (a jest ich wiele w większych miastach – na przykład dla matek samotnie wychowujących synów), powstrzymuje ich wstyd lub lęk. Trudno im konfrontować się z ocenami, że trudności wychowawcze uznane zostaną przez kogoś za oczywistą konsekwencję modelu rodziny – a więc ich winę. Oraz z uprzedzeniami – że skoro dwóch gejów wychowuje dziecko, to z pewnością są oni pedofilami.
Także polskie prawo nie pomaga tym rodzinom, przeciwnie, rzuca kłody pod nogi. – W Polsce w kontekście instytucjonalnym takie dzieci są niewidzialne – mówi Dorota Majka-Rostek. Przedszkola czy szkoły nie są przygotowane na dzieci wychowywane przez dwie mamy czy dwóch ojców, podobnie jak kultura nie jest na nich gotowa. Choć rzeczywistość zna rodziny jednopłciowe, jedyny model rodziny, jaki jest prezentowany w podręcznikach, na szkolnych apelach, to mama plus tata. Do tego dochodzi – ważniejsza jeszcze – prawna niewidzialność rodziców społecznych. – W sytuacji kiedy realnie opiekę tę sprawują dwie osoby, ale tylko jedna z nich jest prawnym opiekunem dziecka, to potencjalne konsekwencje śmierci, rozłąki, nieuregulowanych spraw rodzinnych, są negatywne dla dziecka. Jest to kwestia istotna i nieobecna w debacie publicznej – mówi Jowita Wycisk.
W raporcie z 2013 r. Amerykańska Akademia Pediatryczna otwarcie wzywa do legalizacji małżeństw homoseksualnych, argumentując, że to, co jest istotne dla dobrobytu dzieci, to prawna stabilizacja związku rodziców oraz idące za tym instytucjonalne i społeczne wsparcie. „Małżeństwo kończy stygmatyzację dzieci – piszą autorzy raportu.  Brak możliwości zawierania związków małżeńskich przez pary tej samej płci przyczynia się do stresu w ich rodzinach, odbija negatywnie na zdrowiu i dobrobycie wszystkich domowników”. W jakiejś mierze – przyczynia się też do trwałości par. Jeśli nic ich nie trzyma, na czele z brakiem wsparcia społecznego, tych wszystkich „w każdym małżeństwie są gorsze momenty”, „dacie radę”, „przecież to twój mąż” – każdy kryzys łatwiej może związek wywrócić. A wówczas – w najgorszym położeniu są dzieci, którym żaden sąd nie zagwarantuje ani alimentów, ani prawa do widywania się z drugim, kochanym przecież rodzicem.
Amerykańska Akademia Pediatryczna powołuje się m.in. na wyniki badań przeprowadzonych w Massachusetts: po legalizacji małżeństw homoseksualnych w tym stanie aż 93 proc. nowo poślubionych par przyznało, że zawarcie przez nich małżeństwa wyraźnie przyczyniło się do szczęścia ich dzieci. Według 84 proc. par dzięki statusowi małżeństwa lepiej też współpracuje im się z nauczycielami w szkole córki czy syna. Anna Stępniewska ma nadzieję, że i u nas kiedyś związki homoseksualne zostaną zalegalizowane – i że będzie mogła poślubić drugą mamę Leny. Jak w katolickiej Irlandii – która właśnie dołączyła do grona krajów akceptujących małżeństwa ludzi jednej płci.
***
Kontrowersyjny badacz
Na podstawie ankiet przeprowadzanych na bardzo małej próbie osób amerykański psycholog Paul Cameron głosił, że dzieci homoseksualistów często same wyrastają na dorosłych o orientacji homoseksualnej, mają problemy z identyfikacją płciową i – o zgrozo! – częściej niż inne dzieci miewają stosunki seksualne z opiekunami lub innymi członkami rodziny. Cameron został wyrzucony z Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego za łamanie zasad etycznych tej organizacji, a Kanadyjskie Towarzystwo Psychologiczne oficjalnie się od niego odcięło, oświadczając, że „stale fałszywie interpretował i przedstawiał badania nad seksualnością, homoseksualizmem i lesbianizmem”

Tuesday, 26 April 2016

wolnosc- na topie Wolnosc w Trojce

Zbliza sie majowka. Zbliza sie 1 i 3 maj. Wazne daty. 3 wazniejszy bo top w trojce. Polski top dodam. Ciocia zaglosowala. Przylacz sie do akcji.

[ROZPOCZĘCIE AKCJI – WOLNOŚĆ NA TOPIE – UDOSTĘPNIAJMY]
Szanowni Trójkofani!
Dziś rozpoczynamy akcję, którą mamy szansę pokazać, że ignorowanie naszego protestu przez Zarząd Polskiego Radia nie będzie skutkowało pozbawieniem nas wpływu na to, co dzieje się w Programie Trzecim!
My, słuchacze Programu Trzeciego, MIELIŚMY, MAMY I BĘDZIEMY MIELI wpływ na kształt Radia, z którym wielu z nas jest od kilkunastu lub kilkudziesięciu lat – niezależnie od tego, kto zasiada na fotelu prezesa Polskiego Radia!
Jesteśmy świadkami wielkiej akcji „walcowania” Polskiego Radia przez polityków.
Dlatego z dniem dzisiejszym rusza akcja „WOLNOŚĆ NA TOPIE”!
Celem akcji jest doprowadzenie utworu „Kocham Wolność” grupy „Chłopcy z Placu Broni” na PIERWSZE MIEJSCE Polskiego Topu Wszech Czasów!
Pokażmy, że jesteśmy wyjątkowo zmobilizowaną i zjednoczoną grupą słuchaczy, którzy nie odwrócą się od Trójki tylko dlatego, że nowy Zarząd zapowiada i przeprowadza w niej zmiany!
To ważne, abyśmy w tym wyjątkowym czasie byli w stanie porzucić swoje prywatne preferencje i faworytów. Dziś liczy się nasza jedność!
Istotne, abyśmy głosowali na ten JEDEN JEDYNY utwór, bo dzięki temu ma szansę wyprzedzić inne i znaleźć się na samym TOPIE smile emoticon
Trójka od zawsze prezentowała wyjątkową wolność, której w takim wymiarze nie można było uświadczyć w żadnej innej stacji Polskiego Radia.
„Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem”
Drodzy! BARDZO ISTOTNE jest Wasze pełne zaangażowanie w akcję! Każdy głos będzie na wagę złota!
Dlatego zachęcajmy znajomych Trójkofanów do głosowania!
Nie obijamy się!
Poniżej instrukcja rejestracji i głosowania:
1. Wchodzimy na stronę: http://lp3.polskieradio.pl/polskitopglosowanie/
2. Klikamy „Głosuj” w prawym górnym rogu strony (na różowym tle)
3. W okienku, które wyskoczyło, klikamy „Zarejestruj się”
4. Wypełniamy wszystkie pola (Login, Hasło, Powtórz hasło, E-mail) oraz zaznaczamy pierwszy kwadracik poniżej tych pól
5. Klikamy „Zarejestruj”
6. Wchodzimy na swojego maila i postępujemy zgodnie z instrukcją w nim zawartą
7. Wchodzimy ponownie na stronę:http://lp3.polskieradio.pl/polskitopglosowanie/
8. Na liście do głosowania znajdujemy utwór „Kocham Wolność” i klikamy w kwadracik obok
9. Zjeżdżamy na sam dół strony i klikamy „głosuj”
10. ZROBIONE! smile emoticon
P.S. Głosowanie trwa do 29.04 do godziny 12:00 i do tego czasu trwa nasza akcja!
FINAŁ – 3.05 – WTEDY WSZYSTKO BĘDZIE JASNE! smile emoticon
Działamy??? smile emoticon
Fotografia / Franz Dreadhunter
YOUTUBE.COM

jaka masz prawde?

Slowa Marszalka Jozefa Pilsudskiego zawsze na czasie. Prawda jest jak dupa, kazdy ja ma. Projekt prawda to kolejna ksiazka Mariusza Szczygla. Autor poznaje Prawde, docieka jej. Podpytuje i zagaja gdzie ona jest. Jesli jest, to jak ja sie postrzega i jakia dostaje definicje.
Rozmowcy Mariusza Szczygielskiego wypowiadali sie o zyciu, codziennosci. Swoich grzechach, obawach. O tym czego doswiadczyli lub przed czym chca ustrzec rozmowcow. Ludzie spsieli, swiat zszarzal.
Czasy sie pogorszyly i zycie jakos ucieka. Prawda dla kazdego jest inna i kazdy kieruje sie jakas prawda.
Prawda?
Audycji w Trojce posluchajcie koniecznie i sami odpowiedzcie sobie na pytanie. Jaka jest moja prawda?



"W byciu człowiekiem najpiękniejsze jest poznanie innego człowieka, którego oczami możemy spojrzeć na to, co widzimy od dawna. Jego oczy patrzą na nas. Dostrzegają rzeczy, których nie mogły dostrzec nasze. Ktoś znajduje nowe znaczenia tego, co zaliczyliśmy już do oczywistości" - pisze Mariusz Szczygieł w tekście otwierającym książkę. A co jeśli człowiek, którego "oczami możemy spojrzeć na to, co widzimy od dawna", nagle odchodzi, gdy rodzi się w nas - zrozumiała ponad wszystko! - niezgoda na jego nieobecność?



"Wszyscy jesteśmy dla siebie tylko etapami" - pisze dalej Szczygieł...

Jak żyć, gdy już wie się, że odejdzie się osobno? W jaki sposób znaleźć dla siebie miejsce w tym samym, ale już zupełnie innym świecie? Czy to "ucieczka bezsilnych"? Jeśli tak, to "czasem uciekający musi się jednak czymś posilić. Pisanie żywi się pisaniem. (…) Cudze zdania wsiąkają w nasze". W bibliotece Domu Literatury w Warszawie Mariusz Szczygieł znalazł zapomnianą książkę. To "Portret z pamięci" Stanisława Stanucha, powieść wydana w roku 1959. Zaczął ją czytać, trafił na zdanie: "Kiedy uspokoiłem się wreszcie, przyszło mi do głowy, że każdy rozsądny człowiek powinien dążyć do prawdy, starać się odkryć w swoim życiu jedną, bodaj najmniejszą prawdę. W przeciwnym razie życie jego wydawać się może zmarnowane. A ja po co dotąd żyłem? Czy miałem swoją bodaj najmniejszą prawdę? Pozwoliłem się opanować tym myślom jak nałogowi".


http://www.polskieradio.pl/24/396/Artykul/1609975,Projekt-Prawda-Mariusz-Szczygiel-o-prawdzie-i-intymnosci
Szczygieł przyznaje, że lektura nim wstrząsnęła, ale i pobudziła do działania: "(...) zapałałem chęcią pytania obcych ludzi o ich prawdę. Czy udało im się coś ustalić? Uzgodnić cokolwiek z samym sobą?"

Co wyszło z tych rozmów? Jaką prawdę przekazał reporterowi taksówkarz, który na co dzień słucha Trójki, a jaką pani "kasująca" produkty w delikatesach? Jaką prawdę można przywieźć z Laosu, Birmy czy Nowego Jorku? Jaką prawdę, po latach, może nam przekazać Fiodor Dostojewski?

O spotkaniach z nieznajomymi, a także - między innymi - o prawdzie własnej i o "Portrecie z pamięci" Mariusz Szczygieł opowiedział w audycji. Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania.

ile w Dobie- Doby?


Myslalam, ze jest starszy to i bardziej stonowany. Okazalo sie, ze im starszy tym bardziej szalony. Szalony w pozytywnym tego slowa znaczeniu. Aleksander Doba to podroznik, kajakarz, zdobywca i odkrywca. Wspanialy gawedziarz i super luzak. Gdy fale siegaja 9 metrow, On spiewa Ach, jak przyjemnie kolysac sie wsrod fal.
Doba robraja zlosc, dobrym humorem, zaraza innych. Co za facet?
Trojka w audycji Biuro mysli zaginionych przedstawia wywiad z Aleksandrem Doba. Warto naladowac akumulatory. Oj warto.

http://www.polskieradio.pl/9/735/Artykul/1611339,Aleksander-Doba-ze-Swarzedza-na-szerokie-wody


Aleksander Ludwik Doba (ur. 9 września 1946 w Swarzędzu) – polski podróżnik, kajakarz, zdobywca i odkrywca. Dzięki internetowemu głosowaniu na stronie National Geographic zdobył tytuł Podróżnika Roku 2015. Jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent (z Afryki do Ameryki Południowej) wyłącznie dzięki sile mięśni[1]. Opłynął kajakiem Morze Bałtyckie i Bajkał[2]. Również jako pierwszy opłynął całe polskie wybrzeże z Polic do Elbląga oraz Polskę po przekątnej z Przemyśla do Świnoujścia. Dwukrotny Złoty, Srebrny i Brązowy medalista Otwartych Akademickich Mistrzostw Polski w kajakarstwie górskim[3]. 19 marca 2015 został honorowym obywatelem Swarzędza.

Życie prywatne[edytuj]

Dzieciństwo spędził w Swarzędzu. Ukończył Politechnikę Poznańską. Od lat 70. XX wieku mieszka wPolicach. Pracował w Zakładach Chemicznych Police. Obecnie na emeryturze. Rodzina: żona Gabriela, dwóch synów – Bartłomiej i Czesław oraz dwie wnuczki Olga oraz Agata (córki Bartłomieja i Katarzyny)[3].

Osiągnięcia[edytuj]

  • Latał na szybowcach różnych typów, wylatane 250 godzin. Uzyskał drugą klasę wyszkolenia szybowcowego zdobywając srebrną odznakę szybowcową z jednym diamentem.
  • Uzyskał trzecią klasę skoczka spadochronowego po wykonaniu 14 skoków.
  • Zdobył złotą odznakę turystyki kolarskiej.
  • Uzyskał patent sternika jachtowego z rozszerzonymi uprawnieniami (na rejsy morskie).
  • Zdobył wszelkie odznaki kajakowe wszystkich stopni krajowych organizacji oraz najwyższe międzynarodowe organizacji ICF (złota ICF – jedna z kilku w Polsce). Przodownik Turystyki Kajakowej PTTK I stopnia, Instruktor Turystyki Kajakowej PZKaj Stopnia Związkowego, Instruktor Rekreacji Ruchowej o specjalności Kajakarstwo.
  • Zdobył tytuł Akademickiego Mistrza Polski w Kajakarstwie Górskim w 2003 roku. Obronił ten tytuł w 2004 roku.
  • Zdobył tytuł Drużynowego Akademickiego Mistrza Polski w Kajakarstwie Górskim w 2003 roku wraz z dwoma synami Czesławem (2. miejsce) oraz Bartłomiejem (4. miejsce)[4].
  • Zdobył tytuł Podróżnika Roku 2015 wybrany przez głosowanie National Geographic.

Wyczyny[edytuj]

Turystykę kajakową zaczął uprawiać od 1980 roku, mieszkając w Policach, w Klubie Kajakowym "Alchemik" Police oraz Akademickim Klubie Turystyki Kajakowej "Pluskon" w Szczecinie[5].
  • W roku 1989 w ciągu 13 dni przepłynął Polskę po przekątnej z Przemyśla do Świnoujścia, 1 – 13 kwietnia, 1189 km.
  • W 1989 roku wyśrubował rekord Polski (bijąc też Niemców) na 5125 km przepłyniętych kajakiem w jednym roku, mając do dyspozycji normalny urlop – 26 dni roboczych. Z tej liczby tylko 125 km przepłynął po raz wtóry w życiu. 5000 km to trasy po raz pierwszy w życiu przepłynięte przez niego kajakiem. W 1989 roku pływał kajakiem przez 108 dni – prawie co trzeci dzień w kajaku i to na nowych trasach. Ten nieoficjalny rekord Polski jest aktualny do dziś.
  • W 1991 roku jako pierwszy kajakarz po II wojnie światowej przepłynął od trójstyku granic Polski, Czechosłowacji i Niemiec Nysą Łużyckąoraz Odrą trasę wzdłuż zachodniej granicy.
  • Także w 1991 roku jako pierwszy kajakarz przepłynął wzdłuż polskiej morskiej granicy oraz jako trzecia polska jednostka pływająca po II wojnie Światowej przepłynął przez Cieśninę Pilawską koło Bałtyjska i dopłynął do Elbląga (a potem do Gdyni).
  • Jako pierwszy kajakarz przepłynął całą Wisłę.
  • W 1998 roku (21 lipca – 11 września) rzekami i kanałami przepłynął w ciągu 57 dni trasę ponad dwóch i pół tysiąca kilometrów (2719 km) „Kajakiem przez Niemcy i dookoła Danii z Polic do Polic”. Trasa: Police – Szczecin – Odra – Havel Kanal – Berlin – Łaba – Hamburg – wzdłuż wybrzeży DaniiEsbjerg – Skagen – Kopenhaga – wzdłuż wybrzeży wysp ZelandiiOlandiiFionii – Gedser Ode – Zingst (Niemcy) –Kap Arkona (Rugia) – Sassnitz – wyspa Uznam – Świnoujście – Police.
  • Rok później (21 czerwca – 9 września 1999 r.) podczas wyprawy „Kajakiem dookoła Bałtyku z Polic do Polic” samotnie opłynął Bałtyk. Zajęło mu to 80 dni, w czasie których pokonał 4227 kilometrów. Trasa: Police – Świnoujście – Nexø (Bornholm) – Sandvig – Simrishamn(Szwecja) – Karlskrona – Kalmar – Sztokholm – Wyspy Alandzkie – Turku (Finlandia) – Helsinki – Tallin (Estonia) – Parnawa – Ryga(Łotwa) – Windawa – Lipawa – Kłajpeda (Litwa) – Kaliningrad (Rosja) – Gdańsk – Hel – Ustka – Kołobrzeg – Świnoujście – Police.
  • Od 26 czerwca do 6 października 2000 roku w ciągu 101 dni przebył samotnie trasę 5369 kilometrów z Polic do Narwiku podczas wyprawy „Kajakiem za Koło Podbiegunowe Północne z Polic do Narwiku”. Trasa: Police – Nowe Warpno – Karnin – Lassan – Wolgast – Gedser Ode – Kopenhaga – Malmo – Helsingborg – Göteborg – Oslo – Stavanger – Bergen – Trondheim – Bodø – Narwik[6].
  • W roku 2004 wraz z Pawłem Napierałą wziął udział w „Pierwszej Polskiej Transatlantyckiej Wyprawy Kajakowej KAYLANTIC”[7] przez Atlantyk na trasie Tema (Ghana) – Brazylia. Planowany rejs na dystansie ok. 3000 Mm miał trwać ok. 80 dni. Po dwóch dobach prąd zniósł kajakarzy z powrotem do wybrzeży Ghany, fala przyboju zniszczyła prowiant i wyprawa została przerwana[8].
  • W 2008 roku, 7-12 lipca – członkowie Szczecińskiej Grupy Kajakowej K2[5] – Aleksander Doba, Piotr Owczarski i Jerzy Switek – podjęli próbę przepłynięcia kajakami przez Kanał La Manche, na trasie Cap Gris-Nez – Folkestone. Kajakarzy asekurować miał jacht Gaudeamus. Próbę uniemożliwił sztorm[8].
  • W 2008 roku, sierpień – Aleksander Doba uczestniczył w wyprawie Klubu Podróźników Arsoba Travel „Ałtaj – pełne zaćmienie Słońca – Bajkał lato 2008”[9]. Zabrał ze sobą składany brezentowy 30-letni kajak produkcji NRD, którym chciał opłynąć Bajkał. Wypłynął, ale jesienna pogoda uniemożliwiła mu zakończenie rejsu. Zostawił kajak w Ułan Ude i wrócił do Polski[8].
  • W 2009 roku, w ciągu 41 dni, samotnie opłynął jezioro Bajkał w "Wyprawie DOOKOŁA BAJKAŁU"[10]. Pokonał wtedy prawie 2 tysiące kilometrów (1954 km linii brzegowej). Po zamknięciu pętli Bajkału (na pozostawionym rok wcześniej składanym kajaku) płynął z biegiemAngary do Irkucka. Stamtąd koleją transsyberyjską wrócił do Polski[11].
Kajak "Olo", na którym Aleksander Doba pokonał Atlantyk
  • W 2010 roku Aleksander Doba postanowił po raz drugi, tym razem samotnie, przepłynąć Ocean Atlantycki podczas wyprawy "Transatlantic kayak expedition". Rejs odbył się na jednostce zbudowanej w Szczecinie w stoczni Andrzeja Armińskiego zaprojektowanej specjalnie w tym celu pod jego kierownictwem przez Rafała Głodka, Michała Klimka i Radosława Zygmunta, napędzanej tylko kajakowym wiosłem, 26 października 2010 r. wyruszył z Dakaru (Senegal) w kierunku Fortalezy (Brazylia). Do miejscowości Acaraú w Brazyliidopłynął 2 lutego 2011 roku po 99 dniach rejsu i przepłynięciu 5394 km (2913 mil morskich) (dopłynięcie do planowanej Fortalenzy uniemożliwił silny znoszący na zachód prąd oraz wiatr). Tym samym, jako pierwszy na Świecie przepłynął kajakiem przez Atlantyk z kontynentu na kontynent (z Afryki do Ameryki Południowej) wyłącznie dzięki sile mięśni[3]. Wcześniej Atlantyk na kajaku przepłynęły 3 osoby: w 1928 roku Franz Romer (58 dni, z Wysp Kanaryjskich naWyspy Dziewicze), w 1956 roku Hannes Lindemann (72 dni, z Wysp Kanaryjskich naBahamy) – obaj płynęli na kajakach wspomaganych żaglem, w 2001 roku Peter Bray (76 dni z Nowej Fundlandii do Irlandii – czyli również z wyspy na wyspę).
  • W dniach 5 października 2013 - 17 kwietnia 2014 przepłynął Atlantyk od portu w Lizbonie poprzez krótki postój na Bermudach, do portu Canaveral na Florydzie w Stanach Zjednoczonych. Trasa miała długość 4500 mil morskich[12].

Odznaczenia państwowe[edytuj]

Nagrody[edytuj]

  • W 1999 roku – laureat „Conrady – Indywidualności Morskie” (przyznawanej przez Bałtyckie Bractwo Żeglarzy z Gdańska) za rejs kajakiem dookoła Bałtyku.
  • W 2000 roku – Nagroda Kolos 2000: wyróżnienie w kategorii Wyczyn Roku za studniowy rejs (5400 km) „Kajakiem z Polic do Narwiku”[13].
  • W 2000 roku – wyróżnienie w konkursie „Podróżnik Roku” (organizowanym przez miesięcznik Podróże) w kategorii „Europa”, za kajakową wyprawę do Narwiku[8].
  • W 2009 roku – Nagroda Kolos 2009: wyróżnienie w kategorii Wyczyn Roku za samotne opłyniecie kajakiem jeziora Bajkał, czego dokonał jako pierwszy Polak[13].
  • W 2010 roku, za swoją wyprawę kajakową dookoła jeziora Bajkał, został laureatem nagrody Złote Stopy 2010 przyznawanej przez internautów za największe osiągnięcia podróżnicze roku[14]. Zajął pierwsze miejsce w kategorii Woda[15], jak również w kategorii generalnej, wyprzedzając m.in. Martynę Wojciechowską, typowaną za zdobycie Korony Ziemi.
  • W 2012 roku – Nagroda Super Kolos 2011 za całokształt osiągnięć kajakarskich i konsekwentne dążenie do realizacji coraz bardziej ambitnych celów eksploracyjnych[16].
  • W 2012 roku – Nagroda "Szczupak 2011" za spełnianie śmiałych marzeń, przyznanym w plebiscycie „Gazety Wyborczej” w Szczecinie[17].
  • W 2012 roku – Dyplom Kapitana Żeglugi Wielkiej Honoris Causa nr 6, przyznany przez Szczeciński Klub Kapitanów Żeglugi Wielkiej za sukcesy w samotnej żegludze kajakowej w trudnych warunkach (m.in. za rejs wokół Danii, dookoła Bałtyku i za koło podbiegunowe północne oraz samotne przepłynięcie kajakiem Oceanu Atlantyckiego z Senegalu do Brazylii)[17].
  • W 2012 roku – zaszczytny tytuł „Podróżnik im. Tony’ego Halika” na II Festiwalu Podróżniczym Bydgoszcz 2012[17].
  • W 2015 roku – Podróżnik roku, wybrany przez czytelników amerykańskiej edycji National Geographic[18].
  • W 2015 roku – nagroda Kolosa za rok 2014 w kategorii nagroda specjalna za samotne przepłynięcie kajakiem Atlantyku z Lizbony na Florydę[19].

Książki[edytuj]

  • W 2012 roku napisał książkę Olo na Atlantyku wydaną przez Wydawnictwo Bezdroża, oraz wydany w wersji pdf dodatek "Oceaniczny alfabet Aleksandra Doby"[17].

Wybory[edytuj]